Jestem w okolicach Szyndzielni. To wiem na pewno. W lesie. To też wiem.
W czarnej du...e.
Tego się właśnie dowiaduję.
Jestem na długim wybieganiu, w planie było 25 km i tyle już mam w nogach. Jest ponad 33 stopnie, mam w plecaku roztopioną czekoladę i resztkę wody, na dużym palcu mam odcisk, a w telefonie brak zasięgu. Czego nie mam w plecaku, to mapy. No bo przecież ja się nigdy nie gubię, prawda...?
Mam zbiec do Meszny, małej wioski 15 km od Bielska-Białej. A dolina przede mną nie wygląda znajomo.
Zgubiłam się.
Odzyskawszy zasięg odkrywam, że do zostawionego w Mesznie samochodu mam 15 km, tym samym szlakiem, granią,
w palącym słońcu, na granicy udaru słonecznego.
Popełniłam wszystkie możliwe błędy.
Poniżej rady, jak biegać w upale:
- Noś czapkę z daszkiem/buffa. Daszek robi swoje – chroni twarz i głowę przed bezpośrednim słońcem, więc nie czujesz się,
jakbyś mógł usmażyć jajko na czole.
- Polewaj się wodą. Nic nie sprawiło mi w życiu takiej przyjemności, jak włożenie głowy pod kran z lodowatą wodą
w schronisku pod Klimczokiem. Plus 10 punktów za zmoczenie czapki i buffa. Nie martw się o włosy – i tak już wyglądasz jak grzanka.
- Piiiiiiij. Pij dużo. Wyposaż się w co najmniej 200 ml wody na każde 15 min wysiłku. Jeśli trening trwa dłużej niż
godzina – weź ze sobą elektrolity lub przygotuj izotonik w domu z wody z solą, miodem i sokiem z cytryny.
- Zaplanuj trasę! Wiedz, gdzie możesz zatankować wodę, gdzie są schroniska, jaką trasę będziesz biegł/szedł.
Spontaniczność jest fajna, ale jeśli zakładasz trasę kilkugodzinną, naprawdę wiele rzeczy może pójść źle. I weź mapę. Nie bądź mną.
- Bądź czujny. Szukaj cienia. Czujesz się odwodniony, kręci Ci się w głowie, zaczynasz mieć ból głowy?
Zatrzymaj się. Jeśli pojawiają się pierwsze symptomy przegrzania, próbuj obniżyć temperaturę ciała przez polewanie się wodą,
picie, schronienie się w cieniu. Nie pozwól, by Twój mózg się zagotował. Może Ci się jeszcze przydać.
- Użyj ochrony przeciwsłonecznej. Jeśli masz tatuaże, zakryj je lub posmaruj mocnym kremem do opalania. Nie chcesz wyglądać jak gotowany
homar z wyblakłymi tatuażami.
- Powyżej 30 stopni Celsjusza szacuje się, że tętno w wysiłku podnosi się o około 10-20 uderzeń na minutę. Przy tej samej intensywności
wysiłku Twoje serce napracuje się bardziej. Bądź dla siebie dobry, zwolnij.
- Noś jasne, przewiewne ubrania, ciemne tkaniny będą się mocno nagrzewać. A ponieważ mamy tak gorące lato, jest to dobra wymówka,
by iść na zakupy po nowe ciuszki biegowe.
A wracając do mojej historii: wróciłam do samochodu, rozebrałam się do przysłowiowych gaci (ku uciesze panów traktorzystów pijących pod sklepem napoje wyskokowe) i zrobiłam sobie prysznic Muszynianką. Dla takich chwil warto biegać.